Friday

A jak arbuz

A gdyby tak spróbować .......A ponieważ wogóle nie rysuję, nie maluję, co to będzie ....... A co tam do odważnych świat należy. Więc postanowiłam zmierzyć się z wyzwaniem, które  zaproponowały dziewczyny na blogu TUTAJ proszę wybaczyć niedoskonałości, bo wiadomo jest to moja interpretacja :) nigdy arbuza nie malowałam, uczę się dopiero a że wciąż są inne ważniejsze rzeczy do zrobienia, więc ta nauka jest trochę na bakier ze mną :) Arbuz jest malowany akwarelkami.






 Tak więc zapraszam do zmierzenia się w własnymi rysunkami

5 comments:

Drycha said...

Wyszedł świetnie :D To co, buty z martwej natury? ;)

Agnieszka Fumiko said...

Tak, buty muszą być :) buty trudna sprawa, arbuz wydaje się łatwiejszy :)

Anonymous said...

Fantastyczny jest ten Twój arbuz, bardzo realistyczny, taki soczysty, mniam )))

pasiakowa said...

Wow, genialnie Ci wyszedł. Jak to są początki, to ja nawet nie wiem, co myśleć, co będzie pod koniec alfabetu :)

Maguda said...

Ach nie wiedziałam, że Ty tak malujesz!! Świetny jest!